Nie chce Jarek jeść śniadania
Choć codziennie jego niania
Pyszne robi mu kanapki
On nie lubi tego dania
Jajecznica ze szczypiorem
Grzanka z serem, z pomidorem
Przed zjedzeniem tych pyszności
Też się broni wciąż z uporem
Prosi mama go i tata
Babcia z mlekiem za nim lata
On nie słucha, dzisiaj stwierdził,
Że niezdrowa jest sałata
A na lekcjach później, w szkole
Gdy zaczyna brzuszek boleć
Zamiast skupić się na lekcji
Myśli wtedy o rosole
Postępuje nieroztropnie
Później czuje się okropnie
Nie należy do prymusów
I ma raczej słabe stopnie
Raz, na gimnastycznej Sali
Gdy był apel, wszyscy stali
Jarek nagle zemdlał, upadł
Do szpitala go zabrali
Niech już więcej się nie zdarzy
Tak usłyszał od lekarzy
Abyś na czczo szedł do szkoły
Przyrzekł im to kilka razy
Odkąd rano je śniadania
(wciąż szykuje mu je niania)
Lepiej uczy się i urósł
Zmienił się nie do poznania
@ 2015 Wnukowski-Developed By Bembenek